Każdego roku około 300 policjantów w Brandenburgii odchodzi na emeryturę, a 350 nowych policjantów musi być wyszkolonych. To nie jest takie łatwe, jak wydaje się to na pierwszy rzut oka. Brandenburska policja liczy teraz na młodych Polaków.
Do szkoły policyjnej w Oranienburgu pod Berlinem ubiega sie rocznie około 4 tys. młodych ludzi. To wydaje się dużo, jednak nie zawsze udaje się obsadzić 275 wolnych miejsc odpowiednimi studentami. Wyższa Szkoła Zawodowa Policji w Oranienburgu przeprowadza najpierw egzamin wstępny ze sportu, którego nie zdaje 30% kandydatów, a kolejne 40% nie przechodzi testu na psychiczną stabilność. I tak to wygląda od 2015 roku. Szkoła policyjna w Oranienburgu zdecydowała się dlatego poszukać odpowiednich kandydatów w Polsce.
Dyrektor szkoły Rainer Grieger mówi, że pomysł ten ma wiele zalet. „Często mamy do czynienia z Polakami. Przez nasz kraj związkowy przechodzą ogromne żyły transportowe ze wschodu na zachód. Poza tym współpracujemy z polską policją bardzo intensywnie i obecność Polaków w zespołach ułatwiłaby nam porozumiewanie się”. Pomysł bardzo popiera rząd kraju związkowego Brandenburgia oraz komenda główna policji...
Liczba kandydatów z Polski rośnie, ale powoli
Widoczne są pierwsze sukcesy kampanii reklamowej: Od dwóch lat uczy się w tej szkole trzech Polaków. Jednym z nich jest 23-letni Mikołaj Piątek z Warszawy. Informacje o szkole policyjnej w Oranienburgu znalazł przypadkowo i dla niej porzucił swoje studia w Polsce. „Tę szkołę znalazłem w internecie – jej strona internetowa była wtedy też po polsku. Można było wyczuć, że są faktycznie bardzo otwarci na kandydatów z Polski, więc po prostu spróbowałem”.
W tym roku Mikołaj będzie miał co najmniej trzech kolegów z Polski, którzy już mają zagwarantowane miejsce, gdyż przeszli pomyślnie przez rekrutację. W połowie maja odbył się jeszcze dodatkowy egzamin wstępny - siedmiu kandydatów z Polski czeka jeszcze na wyniki.
Problemy językowe
Między nimi jest 27-letnia Simona Marek ze Śląska. Już od dzieciństwa marzy o pracy jako policjantka. Jednak przyznaje, że ten dwudniowy egzamin wstępny był dla niej prawdziwym wyzwaniem. „Egzamin jest bardzo trudny. W pierwszy dzień odbywa się test na inteligencję i egzamin ze sprawności fizycznej. Musieliśmy na przykład w cągu 12 minut przebiec jak najdłuższy odcinek. W drugi dzień były badania lekarskie oraz rozmowa z komisją egzaminacyjną”.
Wszyscy Polacy podkreślają, że największym problemem dla nich jest język niemiecki. Szkoła oferuje dlatego 6 tygodniowy kurs językowy przed rozpoczęciem regularnych studiów, na których studenci z Polski nie mają już żadnej taryfy ulgowej.
źródło: rbb-online.de/politik/beitrag/2017/05/polizei-brandenburg-polen-nachwuchs